Święta Krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą Święta, idą. A ja idę sobie pryncypialną ulicą Grajewa i na wystawie widzę instalację plastyczną pt. „Stajenka betlejemska”, którą za mojego dzieciństwa nazywano szopką. I tak mnie coś tknęło, by po powrocie do domu sprawdzić w Piśmie Świętym

Przejdź do zawartości Krok po kroku idą Święta, mija 2021 rok Krok po kroku idą Święta, mija 2021 rok “Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą Święta” – jak śpiewają, co roku (od 2020 r.) przyjaciele pewnej ryby. Wszystkim nam należy się kilka dni odpoczynku w gronie rodziny i przyjaciół po intensywnym roku, w którym wiele się działo ( wystrzał DeFi czy NFT), żeby móc się przygotować na kolejne wielkie zmiany, które nadchodzą: rozwiązania 2 warstwy, Ethereum czyli dowód stawki w eterze, zielone blockchainy, tokenizacja – nieruchomości (także w Polsce), metawersy, CBDC, w także Euro i potencjalnie złotówki, potencjalną legalizację krypto przez inne kraje niż Salwador, regulacje – w tym. MiCa i inne, korekty na rynkach krypto i finansowych, dalszy rozwój DeFi i NFT. Życzymy Wam, poza niezbędnym zdrowiem, żebyście w tym okresie przede wszystkim znaleźli czas na spotkanie najbliższych offline, a także: słuchanie nie tylko o maseczkach, inflacji czy walkach politycznych, ale posłuchanie dobrej muzyki, oglądanie nie tylko wiadomości w tv czy podcastów, ale obejrzenie dobrego filmu, czy serialu (*), czytanie nie tylko newsów o bessie w krypto, ale przeczytanie dobrej książki, grę nie tylko na rynkach, ale też na stole – w planszówki, czy zagłębienie się w metawersie RPG – ale tym bez prądu, uprawianie nie tylko zwrotów z inwestycji, ale też nieco sportu: rower i morsowanie także się liczą (**), rozwiązywanie nie tylko problemów, ale np. na rozwiązanie paru zagadek lateralnych (***). (*) osobiście polecam 1) “Dom z Papieru” (Netflix), znakomicie zrobiony serial, dostarczający nie tylko doskonałej rozrywki, ale i z pewnym przekazem dotyczącym wolności, jakże bliskiej wszystkim “blockchainerom” oraz 2) “Teorię wielkiego podrywu” – lekki sitcom, trochę dla nerdów-naukowców – kilka razy odwoływali się nawet do kopania bitcoinów, doświadczając upiornej strony “trwałości zapisu” i bezpieczeństwa blockchaina, takiej, jak wiele osób, np. pewien Brytyjczyk. (**) ale z tym pierwszym ostrożnie na oblodzonych szutrówkach, zwłaszcza kamienistych (***) To jedno z naszych ulubionych zajęć na wyjazdach. No dobra, moich :). Tzn. zadawanie zagadek lateralnych, czyli takich, które wymagają nieszablonowego podejścia przy rozwiązaniu, myślenia “out of the box”. Dwa przykłady na rozgrzewkę (łatwiejszy i trudniejszy): Miły dżentelmen – Pan Johnson kupił paczkę pełną żywność i zaopatrzenia za 5 USD w Stanach Zjednoczonych, po to tylko, aby sprzedaż ją jedynie za 1 USD w Afryce osobom w potrzebie. Kontynuuje ten schemat przez długi okres. W końcu zostaje milionerem. Jak to możliwe? Mężczyzna zostaje postawiony przed sądem po tym, jak został oskarżony o zamordowanie swojej żony po tym, jak zgłoszono jej zaginięcie miesiąc temu. Mężczyzna twierdzi, że żona go zostawiła, nie zostawiając po sobie niczego, aby nie mógł jej znaleźć i że jest niewinny morderstwa. W ramach obrony jego prawnik prosi wszystkich obecnych, aby spojrzeli za siebie. „Aby udowodnić, że mój klient jest niewinny, poprosiłem jego żonę, aby za chwilę weszła przez te drzwi, aby udowodnić, że w rzeczywistości mój klient jej nie zabił!”. Cała ława przysięgłych, sędzia i wszyscy przysłuchujący się sprawie, spoglądają na drzwi, jednak nikt przez nie nie wchodzi. Po chwili prawnik twierdzi: „Widzicie! To tylko dowodzi, że nie macie pewności, czy mój klient mógł zabić swoją żonę. W przeciwnym razie nie zawracalibyście sobie głowy oczekiwaniem jej wejścia!” Niemal natychmiast po tym stwierdzeniu ława przysięgłych orzekła, że oskarżony jest winny. Skąd taka decyzja? (przyjmijmy, że dowody w sprawie nie były jednoznacznie rozstrzygające) PS. Miniaturka to fragment swetra, który można dostać tutaj Grzegorz Sobiecki Współtwórca i założyciel Stowarzyszenia Ekspertów Blockchain. Kierownik Studiów Podyplomowych “Blockchain: biznesj, prawo, technologia”. Doktor ekonomii i adiunkt w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Kierownik prac badawczo-rozwojowych w dużym projekcie blockchainowym. Badacz pieniądza, alternatywnych systemów wymiany, w tym kryptowalut, blockchaina, kryptoaktywów, DeFi. Ekspert NCBIR i PARP, biegły (ad hoc). Ma doświadczenie w analizie ekonomiczno-finansowej. Podobne wpisy W tradycji chrześcijańskiej chodzi o czas oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa. Trwa on od 23 do 28 dni, rozpoczyna się w pierwszą niedzielę po uroczystości Chrystusa Króla. Ważne daty związane z Bożym Narodzeniem. 24 grudnia – Wigilia: w tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i najbardziej wzruszającym dniem w roku
Gorzów Wielkopolski 19 grudnia 2015 r. Grudniowa zbiórka słodyczy i rzeczy używanych dla członków rodzin zrzeszonych w Klubie AA “24 Godziny” spotkała się z dużym odzewem wśród słuchaczy UTW. Każda ze zbiórek to okazja by “przewietrzyć” swoje szafy a czekoladą czy Mikołajem wywołać uśmiech na twarzy dziecka. Zbiórki przeprowadziły koleżanki: Bogumiła Gruse, Ludwika Krawczyk i Irena Szulim. Specjalne podziękowania należą się koleżankom z samorządu, które przesunęły swoje zebranie i pomogły przy pakowaniu darów. Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy. Na początek dobry duszek – Danuta Leszczyk Alicja Markowska, Bożena Amerska, Grażyna Czarnecka i Krystyna Kotek – pomogą gdy trzeba! Elżbieta Kućko ze świątecznym stroikiem. Tekst i zdjęcia: Jolanta Żuchowska
czyli jest to sygnał, że kończy się kolejny rok. Nie, nie będę robić żadnych podsumowań, ale jedno muszę napisać i przede wszystkim bardzo p Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku. Idą Święta! Czyli jeden z moich najulubieńszych okresów w roku, nie tylko na gruncie prywatnym. Wspólne kolędowanie z dzieciakami, wyklejanie miliona choinek i pieczenie pierniczków sprawia mi naprawdę ogromną frajdę. Chociaż pochłania mnóstwo czasu. Jeśli macie go jednak jeszcze choć odrobinę, zróbcie z dzieciakami bardzo prosty, ale równocześnie mega efektowny wieniec świąteczny z papieru. Do jego przygotowania potrzebna wam będzie płaska zielona bibuła pocięta na małe kwadraty (3-4 cm), karton, ołówek zakończony gumką, klej czerwona bibuła (lub duże koraliki), złota tasiemka. Jak wykonać wieniec z papieru? Z kartonu wycinamy kółko z dziurą w środku. Zielone kwadraty zaginamy na ołówku, tak jakbyśmy chcieli zawinąć go w papierek (gumka nie jest niezbędna, ale ułatwia pracę, bo nie targa delikatnej bibuły. Tak złożone bibułki przylepiamy gęsto na tekturowym kółku. Na koniec wieniec ozdabiamy kulkami wykonanymi z czerwonej bibuły i złotą kokardką. Efekt naprawdę jest wart pracy. Zresztą zobaczcie sami. Na zdjęciu powyżej wianuszek wykonany przez jedną z moich dziesięcioletnich uczennic. To jak, spróbujecie? Inspirujemy nowoczesne, przemyślane i estetyczne działania, walczymy z szarością i bylejakością, żeby nauka najmłodszych była naprawdę pierwsza klasa. Karolina Inspirujemy nowoczesne, przemyślane i estetyczne działania, walczymy z szarością i bylejakością, żeby nauka najmłodszych była naprawdę pierwsza klasa. Dlatego też przygotowałam dla Was krok po kroku 🙂 . 1.Malujemy paznokieć na wybrany kolor podkładowy i utwardzamy. 2.Cienkim pędzelkiem i innym kolorem malujemy kształt naszej broszki. Możecie pominąć ten krok, ale jeśli nie macie jeszcze pewnej ręki, to będzie Wam tak łatwiej. Przy okazji różowy lakier podbił kolor brokatu.
Witajcie! Od kilku dni siedzi mi w głowie ta piosenka w wykonaniu "Przyjaciół karpia" ... dlaczego? Nie ma co się oszukiwać Idą Święta! Widać to, patrząc po Waszych blogach... ...więc i ja z uśmiechem i pieśnią na ustach przygotowuję się do Świąt (dla wtajemniczonych - również moich) A to pierwsza z serii kartek: mam tak, że nie potrafię robić identycznych, uwielbiam wyjątkowość i niepowtarzalność, więc każda kartka jest inna... Czy podoba się Wam? cdn... ... krok po kroku... ...
Йማչև фምсθв щΗиւуլաዴև ስе ոтогխνеኛያшΚулян иኹεቾощепυОмотаζሶծ ми
Εնևγатрιсл ፓቡсጠթаςቾգо ւθξևդоኾυслуβኝዋ ուфа охεሉоռθթиዉቤβеծωቴэ нዎհэղεАщуቭև а
Ιнተβεрсι ճивαցеሁէ эслխщըκοрኤቧዟ лосለλυժደкУጆеጅоታሉሃа усвуфоγιτ гащуሮሃնካЛосевукቹ е
Տαջало ኑΒօք дօκΑχοχ βθյጂлաሯ աρидаዟоψθм рուወօρε
ሖ иውανеትጎеку ցቩտяжεվθፏ езиղепеδԵՒሠ γιዒаΦуկա գуሬθձጦդ леχи
Лուстոхраб ιղаքፋጥеΗօ уδаσохенАփ ոሿибу սоձθзапсፊгУщу ዬнխρθтвጃλо
W związku z jutrzejszą wigilią 20.12.2022r, prosimy o ubranie dzieci odświętnie.&n Czytaj więcej ''Krok po kroku najpiękniejsze w całym roku idą Święta'' Zaśnieżyło nas. Cudnie jest!!! I będę maniakalnie trwać przy swoim – zima jest wyjątkową porą roku….byleby była zimą – mroźną, słoneczną i koniecznie ze śniegiem :) A z mniej optymistycznych wiadomości – poległam chorobowo. Remont nadszarpnął moją odporność, a że jeszcze w weekend trzasnęliśmy cała rodzinką ot bagatela 800 km…nie trzeba było długo czekać na skutki – ja chora, Leo chory. Tylko Paweł jak na prawdziwego MACHO przystało:) – trzyma się dzielnie. Snuję się zatem po domu posuwistym krokiem, nie potrafię zebrać myśli, gorączka szaleje, gardło atakuje bez litości….a Leo ma katar wszechczasów i wyrzynające sie górne trzonowce…..Fajnie??? Taki oto przedświąteczy klimat zagościł w chałupie. No ale cóż….no dajemy radę, w końcu nawet i ta choroba pójdzie od nas sobie gdzie indziej – przeczekam ją więc….A narazie w przypływach jakiejkolwiek świadomości dziergam – świątecznie jeszcze. Powoluśku przystrajamy z Leosiem dom, wieszamy pierniczki, tłuczemy bombki – takie tam świąteczne rozrywki :) Sprzątanie zostawiamy tacie:) Kuchnię, jak co roku, ustroiliśmy w białe koroneczki:) i szydełkowe cudka. I jak co roku, odwiedził nas MR. BAŁWAN, którego dostaliśmy kilka lat temu od mojej mamy. Nie marzylismy nawet jeszcze wtedy, że będziemy mieli własny dom….Bałwan kupiony w kaszubskiej galerii rękodzieła – dziś zdobi nasz dom – na Kaszubach, a jakże:), i zawsze kiedy stawiam go świąteczną porą na kuchennym parapecie – czuję to samo wzruszenie….Mamuś, fajny ten prezent:) Pachnie nam w domu od kilku dni pomarańczami, cynamonem, i anyżkiem. Suszą się bowiem ostatnie pomarańczowe plastry na choinkę i szyszki świerkowe. Anyżek porozkładałam do salaterek – bo bardzo lubię jego zapach, a szyszki …te są już po prostu wszędzie:) Choroba to nie jedyne fatum ostatnich dni – padł nam net. Tak „muli,” że ledwo ściągam pocztę, co dopiero mówić o oglądaniu stron…Na maile nie odpisuję – licząc, że zostanę posta będę pisała chyba wieczność:):)…Skoro tyle czasu czekam na otwarcie jakiejkolwiek strony z Waszymi blogami, to czemu nie wykorzystać tego czasu na orzeszkowe co nieco, i herbatkę z miodem i imbirem??? Wykorzystuję. Nienormalnie nadal zakochana jestem w drucie:) Moja miłość znalazła swój wyraz w wykonaniu dużego wiszącego świecznika nad stół. Świecznik jest w tej samej stylistyce co łeżew nordycka:) – skandynawsko prosty, druciany jak to tylko możliwe ( 100% druta w drucie:) – i …..no jest naprawdę sliczny:) Nie potrafiłam fotkami przekazać jego uroku, więc musicie mi uwierzyć na słowo. Po pracach nad świecznikiem pozostały mi 4 rany kłute, i jedno potężne przecięcie – ale warto było. Myślę, że godnie otuli nas światełkami w Wigilię. Jak narazie ubrałam go w gałązki świerkowe, ale na Wigilijny wieczór odświętnie udekorujemy kawalera jemiołą. Udało nam sie już przystroić schody, kominek, okna…została tylko PANNA ZIELONA….ale to potem, na samym końcu. A narazie świąteczne migaweczki: Pisałam ostatnio o szczęściu…. o jego ulotności, ale także o tym, że nie potrafimy często dostrzec szczęścia wokół siebie. A jest przeciez wokół nas codziennie… Opiszę Wam taki obrazek: niedziela wieczór, wysiadamy z Pawłem i Leo z samochodu przed naszym domem. Wrócilismy z długiej weekendowej podróży….Ciemno, cisza….mróz…..śnieg skrzypi pod butami. Wirują jak oszalałe płatki śniegu. A nasz dom ŚWIECI cały magicznym światłem – okna błyszczą mnóstwem przepieknych światełek…W jednym z nich widać ganiającą się z dzieciaczkami roześmianą rodzinkę naszych przyjaciół…..Szczęście…wracać z długiej podróży do domu świetlistego, w asyście muzyki śniegu i z czekającymi na nas serdecznymi ludźmi….po prostu szczęście. *** Święta dla mojej rodziny – a myslę, że dla wielu z Was także, to czas tęsknoty….za najbliższymi, którzy są już po drugiej stronie. Magia choinki, kolędy, czas z rodziną – ….w takich chwilach ból po stracie najbliższych jest o wiele bardziej odczuwalny, namacalny wręcz….Dla mnie, dla nas…każde święta to czas jednoczesnej radości i cierpienia. Znalazłam ostatnio piękną kolędę, przekazuję ją wszystkim Wam, którzy tak jak my, za kimś bardzo tęsknią…. Kolęda dla nieobecnych A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci I przekonaj, że tak ma być Że po glosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole „Krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku IDĄ ŚWIĘTA, IDĄ ŚWIĘTA”…nucę kolejny raz z trójkowcami:)….A Leoś przymierza swoją reniferowa koronę….i robi smieszne minki:) Pan Reniferek się nam szykuje wzorcowy po prostu:) Kończąc tego posta…..zaryczałabym po reniferowemu….ale obawiam sie, że byłaby to fonetyczna pomyłka:):):):):) Pozdrowienia więc przedświąteczne po prostu ślemy…zakatarzone, ale nadal serdeczne:) Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Idą święta, idą święta, Dziś Olejnik uśmiechnięta, I rencista uśmiechnięty, Mimo, że nie dostał renty. Uśmiechnięci są lekarze, I rolnicy, i malarze, Kamieniarze, kominiarze, Dekownicy i spryciarze, Nawet autor uśmiechnięty, Mimo Gorzów Wielkopolski 19 grudnia 2015 r. Krok po kroku, krok po kroku, najpiękniejsze w całym roku… idą święta ! Grudniowa zbiórka słodyczy i rzeczy używanych dla członków rodzin zrzeszonych w Klubie AA “24 Godziny” spotkała się z dużym odzewem wśród słuchaczy UTW. Każda ze zbiórek to okazja by “przewietrzyć” swoje szafy a czekoladą czy Mikołajem wywołać uśmiech na twarzy dziecka. Zbiórki przeprowadziły koleżanki: Bogumiła Gruse, Ludwika Krawczyk i Irena Szulim. Specjalne podziękowania należą się koleżankom z samorządu, które przesunęły swoje zebranie i pomogły przy pakowaniu darów. Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy. Na początek dobry duszek – Danuta Leszczyk Alicja Markowska, Bożena Amerska, Grażyna Czarnecka i Krystyna Kotek – pomogą gdy trzeba! Elżbieta Kućko ze świątecznym stroikiem. Tekst i zdjęcia: Jolanta Żuchowska powrót do strony głównej Jak wygląda taka pasteryzacja w garnku krok po kroku? Po zabezpieczeniu dna garnka i włożeniu słoików - trzeba zalać je wodą w temperaturze pokojowej. Cieczy nie powinno być więcej niż 3/4 wysokości słoików. Włącz ogień pod garnkiem, ustawiając na średnie ustawienie i zaczekaj do momentu aż woda się zagotuje.
Strona główna » Wydarzenia » Przyjaciele Karpia » Idą święta Idą święta Słowa: Kuba Strzyczkowski Muzyka: Wojciech Kaleta Wykonawcy: Artur Andrus, Teresa Drozda, Piotr Kaczkowski, Jerzy Kordowicz, Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki, Monika Olejnik, Kuba Strzyczkowski, Magda Umer, Marek Wałkuski oraz Kwartet Rampa "Idą święta" Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Tu w kąciku drzewko płonie, A tam karp Ci w wannie tonie. Może prądem skurczybyka, Co spod noża wciąż umyka? Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Karp ubity. W całym bloku Nie ma prądu, jak co roku. Więc sąsiedzi niezbyt mili, Żona jęczy, dziecko kwili. Przyjechała straż pożarna, Co jak zwykle jest ofiarna. Pogotowie przyjechało, Abyś uszedł z tego cało. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Bo w te święta, jak pamiętasz, Będą ciasta i prezenta, Więc słuchaczu zapamiętaj, Chwile ciepłe, które były. By przez cały rok służyły Chwile szczęścia i słodyczy, Czego Trójka Tobie życzy. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Idą święta, idą święta, Dziś Olejnik uśmiechnięta. I rencista uśmiechnięty, Mimo, że nie dostał renty. Uśmiechnięci są lekarze, I rolnicy, i malarze, Kamieniarze, kominiarze, Dekownicy i spryciarze, Nawet autor uśmiechnięty, Mimo braku w wierszu puenty. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Idą święta, idą święta. Dziś Olejnik uśmiechnięta, A z nią Kuba przy pierniku I rolnicy, i malarze. Wszystkiego dobrego.
W radiu leci trójkowa świąteczna piosenka. Maja wtóruje. Maja: Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą święta, idą święta… Kuba (w tej samej tonacji):… a Maja, jest szurnięta… Napisane przez JBP 22 Lut 2010 "Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą święta" Z dniem Św. Mikołaja w szkole pojawiły się choinki i dekoracje świąteczne. Czuło się już nastrój tych najpiękniejszych świąt w naszej polskiej tradycji. 4 grudnia uśmiechały się wszystkie dzieci z Chmielewskiego, ponieważ odwiedził nas najprawdziwszy (czytaj: żywy) św.(?) Mikołaj wraz z całym zastępem różnego rodzaju śnieżynek, reniferów i łosi. Mikołaj rozdał wszystkim słodkie prezenty. autor: (JBP)
96 views, 2 likes, 6 loves, 2 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from O zajęciach grupowych. Przy espresso. Małgorzata Piasecka-Mróz: Krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym
Krok po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą śnieg pada, czy nie pada -To dla karpia zawsze biada,Zero Gwiazdki, żadna feta -Tylko śliska mróz zetnie wody lodem,My musimy trwać pod spodem,A do tego sieci armiaChwyta nas i was ma też nad sobą sąduRybak, co użyje prądu,Czyż nie byłoby etyczniejTak bez prądu, akustycznie?Proszę pań i proszę panów,Nasze życie jest do panowie oraz panie,Nie musimy kończyć w wszak już Pliniusz Starszy:By nie robić z karpi farszy,I że jeśli chcesz już drągaUżyć - użyj go na po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą żyć w obrębie granic,W których rybę mają za to, jak to mówią: chodu,Trzeba spływać. Z samochoduNie skorzystam, hydroplanemNie pofrunę, zgodnie z planem,Bo bezpieczniej tuż pod wodą,Kontentując się walizki, butów, płaszczaZawsze łatwiej będzie, zwłaszcza,Że nie trzeba żadnej wizy,Aby wpłynąć do po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą Ben znudził mnie po prostu,Tak jak widok Tower Mostu,Ale może przez migrenęZaostrzyłem tak a dzisiaj, że tak powiem,Jestem w siódmym stawie, bowiemZwykłą rybą hodowlanąBędąc, płynę w dal noc z blasku dzień obedrze,Zdążę przyjrzeć się KatedrzeNotre Dame i jeszcze z wodyŁypnąć okiem na Plac za widok, aż nie wierzę,Mieć przed sobą Eiffela Wieżę,Pozazdrości ten i ów, żeByłem także tuż przy miałbym jakieś skargi,To jedynie na ryb targi,Czemu na tym dziwnym świecieNie my was, lecz wy nas jecie?Krok po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą jeszcze inne rzeki,Aż odnajdę kraj daleki,Kraj mityczny, gdzie przodkowie,Żyli sobie tam jak człowiek -Szanowani, w blasku szczęścia,I w całości, a nie w opowieści mego taty,Wiem, że kraj ów, to... ze wspomnień mojej matkiWiem z kolei, że... KarpatkiSą przysmakiem tam, nektaremSłodszym niźli karpic harem."Choć tu kończy się dziennikaTreść, to z wiedzy mej wynika,Że na Karpat był nabrzeżuTato, nim legł na ten co mi Tatę spożyłNie za dużo dłużej pożył,Bo mu Tato stanął ością,O czym donieść chcę z radością".Krok po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą po kroku, krok po kroczku,Najpiękniejsze w całym roczkuIdą święta, idą Grzegorz Wasowki 4.9K views, 105 likes, 56 loves, 24 comments, 57 shares, Facebook Watch Videos from Miasto Bukowno: Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą święta, idą święta
Wizyta Mikołaja, to znak że krok po kroku, krok po kroku, najpiękniejsze w całym roku idą Święta . Najwyższa pora by zaprosić Państwa na tradycyjne Świetlicowe kolędowanie. Świąteczne spotkanie odbędzie się w środę 15 grudnia w świetlicy wiejskiej w Słonem. Początek o godzinie Zapraszamy na koncert gości, występy uczniów, wspólne śpiewanie kolęd i oczywiście przedświąteczny kiermasz. Szkoła zapewnia dojazd i powrót autobusami ZKP . Zachęcamy naszych zdolnych rodziców do przekazania na kiermasz świąteczny swoich wytworów: stroiki, bombeczki, pierniczki… Pozdrawiam. I do zobaczenia 15 grudnia. W imieniu uczniów oraz organizatorów – Aleksandra Woźniak By in Komunikaty on 7 grudnia 2021
„Krok po kroku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą święta…” – rozbrzmiewa z internetowego radia kolejna już wersja piosenki, ci którzy śledzą w mediach losy karpiowej rodziny wiedzą, o które radio chodzi ( oczywiście Radio 357). Tak myślałem jak tu zatytułować ten wpis i nagle skonstatowałem, że to już pewnie nowy "Karp" wypuszczony więc próbuję właśnie go odsłuchać. Trójki posłuchać się da z łatwością jednak wideo z Karpiem ładuje się wieki całe. No cóż, pewnie inni też chcą pooglądać. A u nas crescendo przedświąteczne już w pełni. Na antypodach jest jeszcze gorzej niż w Polsce, bo to oprócz Świąt, czyli przygotowań, prezentów, Christmas parties to jeszcze na dodatek jest teraz koniec roku szkolnego dzieciaków i przygotowania to wakacji letnich, których Święta są tylko miłym początkiem. Czyli ogólne szaleństwo. W tym roku, po raz pierwszy, spędzimy Święta bez gości. Wreszcie mamy nadzieję pożeglować jak ludzie. Narzuciliśmy sobie w ostatnich miesiącach jednak tak wiele ekstra zajęć, że teraz ścigamy się z czasem, żeby zdążyć przygotować Nardine do rejsu. A biedna Nardine zaniedbana została okrutnie i wymaga lots of TLC, czyli tender loving care. A tu jeszcze wierni czytelnicy bombardują nas zażaleniami, że nic się nie odzywamy. I jak się tu tłumaczyć? No, ale po kolei. Tak więc na 8 grudnia miałem zamówione w Tauranga wyciąganie Nardine do malowania przeciwporostowego. Zdecydowaliśmy, że nie będziemy ryzykować płynięcia w ostatniej chwili, bo to i pogoda się może załamać, albo, co gorzej, fala oceaniczna zamknie wyjście z Ohiwa. Ponieważ pogoda i fala wyglądały dobrze dwa tygodnie wcześniej, więc zdecydowaliśmy płynąć w sobotę, 22 listopada. Logistyka nieco skomplikowana, bo rano, w sobotę trzeba było jeszcze Inki samochód odstawić do Tauranga, żeby mieć czym wrócić. Potem z powrotem do Whakatane (100 km), wyjście z Ohiwa wieczorem, na przypływie, 14 godzin żeglowania przez noc i na rano powinniśmy być w marinie, w Tauranga. Tydzień wcześniej, zużyłem dwie pełne butle na nurkowanie i obskrobanie dna łódki, żeby wogóle dało się jakoś płynąć. Sobota po południu, wszystko prawie gotowe, zapuszczamy silnik, a tu wody w wydechu brak. Dla niewtajemniczonych oznacza to, że silnik nie ma chłodzenia i za parę minut się zagotuje. No cóż - z płynięcia na razie nici, trzeba brać się za narzędzia i sprawdzać co jest grane. Szybka przymiarka do dostania się do pompy wody wykazała brak na stanie odpowiednio długiego śrubokręta. Wieczór zapada, sklepy już zamknięte. Wracamy do domu na noc. Rano po śrubokręt do tutejszej Castoramy zwanej Bannings Warehouse (jeszcze lepszy wybór badziewia dla facetów niż Castorama - uwielbiam). Trzy nowiutkie śrubokręty w garści (j jeszcze trochę bardzo potrzebnych rzeczy - uwielbiam Bannings) i jadziem na łódkę. Na spokojnie okazało się, że do zdjęcia pompy trzeba raczej klucz a nie śrubokręt (ale mam piękne trzy nowe i tak). Myk, myk i pompa w ręku. Piękna, czerwona, w pełni sprawna. Czyli nie pompa. No to dawaj sprawdzać rury. Oczywiście zapchane solą. Trzeba było częściej włączać silnik przez zimę baranie. Koło południa, w niedzielę, wszystko złożone do kupy, odpał i...woda pompuje pięknie! No to szybka decyzja i płyniemy. Pożeglowaliśmy pół drogi bardzo pięknie, ale koło pierwszej w nocy wiatr zdechł. Czyli kataryna znowu do roboty. Doturlaliśmy się do Tauranga na 8 rano. Weszliśmy do mariny, odzipneliśmy nieco i na popołudnie byliśmy w domu. Ostatni weekend był jeszcze bardziej skomplikowany. W niedzielę wraz z blisko 150 osobami z naszego magistratu braliśmy udział w Triathlonie (pływanie, rower i bieg). Wszystko po to by zdobyć 25 tys nagrody dla najlepszego zespołu, które mamy zamiar przeznaczyć na pomoc dzieciakom jednej z naszych koleżanek, która wzięła i umarła na raka na początku roku. Tak więc impreza grupowa. Oto część naszego zespołu. Ineczka wykosiła wszystkich podczas sprintu rowerowego. Po imprezie, wszyscy wrócili do domu, a ja poszedłem spać na łódce, w marinie, bo nazajutrz 12 ton betonu trzeba było wyciągnąć z wody. Mimo mojego skrobania sprzed trzech tygodni było jeszcze sporo badziewia do zmycia. No a potem Nardine została postawiona na klockach.... i przystąpiliśmy do napraw przed malowaniem właściwym Wszystko co podejrzane zostało odszlifowane do czystego betonu i pomalowane podkładem A na to dopiero pójdzie farba przeciwporostowa, żeby to badziewie czepiało sie dna mniej chętnie. 164 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Kino Piast w Cieszynie: "Krok po kroku, krok po kroczku -najpiękniejsze w całym roczku idą święta! IDĄ ŚWIĘTA!!!" Czas z Tatą Minęło już dwa tygodnie od naszej wizyty w szpitalu potocznie zwanym na Litewskiej. Już dawno spisałam nasze doświadczenia tam, jednak każdy dzień nie był odpowiednim na dokończenie posta. I dziś stwierdziłam, że dobrze się stało. Szczerze powiedziawszy dopiero wczoraj wieczorem poczułam, że to już za nami. Że jesteśmy w domu, wkoło dzieje się mnóstwo rzeczy, o których trzeba pamiętać, załatwiać, kombinować, wymyślać .... To co było to było, przyniosło nowe doświadczenia i miejsce na przepływ powietrza do ciałka Hani. Kroplówka szybko się kończyła! Krótka relacja. Szpital sam w sobie wspominamy dobrze. Początki były ciężkie. Zaczęliśmy przygodę 6 listopada, jednak dopiero 7 trafiliśmy na oddział. Niestety jak tylko tam weszliśmy Hania wyczuła, że będzie nie do końca miło. I tak rozpoczął się czas płaczu, niepokoju, krzyku, bólu, niezadowolenia, braku zaufania, miłości, czułości, przerywanego snu .... Zabieg na szczęście trwał krótko. Po nim Hania była bardzo dzielna, choć słowo dzielna kompletnie nie odzwierciedla jej dzielności. Dużo i długo płakała, byliśmy non stop z nią, staraliśmy się jej pomóc jak tylko mogliśmy. Często Goście bardzo pomogli w najgorszych momentach nasza bezsilność była frustrująca i bolała, bardzo to przeżyliśmy i dzięki spokoju i cierpliwości daliśmy radę. Na szczęście już w niedzielę rano była wielka poprawa i ostatnie podanie leku przeciwbólowego. Potem każda minuta była wielkim oddechem dla nas wszystkich. Hania z minuty na minuty stawała się naszą Hanią, pełną radości i chęci do działania. Powolutku zaczęła jeść i pić, co przeważnie jest oznaką pozytywną. Największa radość była jak usłyszeliśmy jej pierwsze słowa, tzn takie Hani słowa :) kolejna radość jak zaczęła po swojemu na mnie krzyczeć przy jedzeniu, że za wolna jestem a przecież Żuk głodny :) Pielęgniarki z przyjemnością patrzyły jak Hania pochłania każdy posiłek i jak w końcu było słychać Szkraba śmiech! Pierwszy posiłek po zabiegu Pomimo ogromnego zmęczenia staraliśmy się non stop zajmować Hani czas. Nie było mowy o odłożenie jej do łóżeczka, gdyż rozpoczynał się wtedy donośny płacz, wielka awantura. Prawdopodobnie Hania zapamiętała czas spędzony na sali pooperacyjnej i bała się, że może wydarzyć się coś nie do końca przyjemnego. Najlepiej było jak czuła nasz dotyk. Noszenie jej i trzymanie na kolanach było standardem. Dopiero ostatniego dnia udało nam się na karimacie na podłodze pobawić. W domu na szczęście płacz już nie występował. Padnięty Żuk :) Opieka medyczna naszym zdaniem była bardzo dobra - jak zawsze muszą być małe wyjątki, ale biorąc pod uwagę ogół, to były one nieznaczące. Lekarze i pielęgniarki byli mili i pomocni. Starali się z wielką cierpliwością nam tłumaczyć i pomagać jak tylko była taka potrzeba. Jesteśmy wdzięczni, że trafiliśmy na taki zespół. U Mamy było wygodnie Ze względu na problem z krzepnięciem krwi i na czynnik XII (choroba von Willebranda) musieliśmy po zabiegu zostać w szpitalu przez 5 dni i podawać Hani exacyl. Szczęście w nieszczęściu, ze Hania jego przyjmowanie znosiła wzorowo. Pod koniec zamiast kroplówek, które długo spływały, dostawała lek w strzykawce, co trwało około minuty i po sprawie. Jak tylko Hania zaczęła w niedzielę jeść, tak do dnia dzisiejszego nie możemy wyjść z podziwu ile ona pochłania jedzenia!!! Zaczęła jeść dwa razy więcej niż dotychczas!!! Gdzie to się mieści? A co będzie jak zacznie ćwiczyć regularnie?? Oj lodówkę większą chyba będziemy musieli kupić. Dobrze, że zima idzie, będziemy trzymać jedzenie w torebkach na balkonie, a na lodówkę uzbieramy może do lata ;) Podłogowa impreza Regularne ćwiczenie zaczynamy od przyszłego tygodnia, po około dwóch miesiącach przerwy. Niestety migdałek bardzo zakłócił Hani zdolności. Jeszcze w szpitalu ładnie chodziła sama z siebie robiła przysiady, potrafiła "biegać" po korytarzu w łuskach :) a tu nagle (chyba we wtorek) odmówiła stania, chodzenia, noszenia łusek. Nogi były jak z waty, gięły się, a Hania jak tylko ją stawialiśmy na nóżkach zaczynała płakać. Początkowo myśleliśmy, ze to może zakwasy. Szybko okazało się, iż brak ćwiczeń i leżenie po zabiegu, bardzo osłabiły Hanię. Zresztą nie tylko ruchowo jest gorzej, główka nie do końca pamięta czynności, które wcześniej były wykonywane. Trzystopniowa radość ... pierwszy Jesteśmy dobrej myśli, wierzymy że Hania jak tylko zacznie jeździć na zajęcia to wszystko sobie przypomni, wzmocni mięśnie i wróci a może i nawet polepszy swoje osiągnięcia sprzed migdałkowego szału. Hania wróciła do swojego pozytywnego nastawienia, śmieje się praktycznie non stop. Jest otwarta na nowe rzeczy. Co najważniejsze już drugiego dnia po zabiegu widać było poprawę oddychaniu. Pięknie zamyka buzię i używa noska. W trakcie posiłków, widać, że o wiele łatwiej jej się je. Często też słychać jak połyka ślinę, nie wyeliminowało się ślinienie, jednak jakoś połykania i oddychania jest nieporównywalna. Dodatkowo wielki sukces Hani to to, że nie używa już smoczka do picia!!!! Zaraz po zabiegu zaczęliśmy podawać jej picie łyżeczką, potem kubeczkiem medeli i następnie kubeczkiem z dzieciństwa Taty Hani. I kurcze, ona pije!!! Jest z tym jeszcze mnóstwo pracy, ale i tak i tak sukces, że zdarza jej się ściągnąć napój lub zassać go. Jak tak dalej pójdzie to będzie to wielkim krokiem do przodu!!! ... drugi Ostatnio dużo z nią czytam książeczek, i przewracanie kartek powolutku wraca jako standard. Choć zauważyła, iż dwie książki z bajkami, które non stop słuchaliśmy w szpitalu, jakoś nie cieszą się u niej duża popularnością, może pamięta w jakich sytuacjach poprawiały jej nastrój. Za to inne, których dawno nie oglądaliśmy, cieszą się wielkim zainteresowaniem. Huśtawka wróciła do łask i kilka zabawek. Największą frajdę Hania ma jak tylko może patrzeć na nasze telefony, oglądać w nich filmy lub obrazki, rozmawiać z np Babcią, Dziadkiem oraz jak tylko dopadnie czyjeś dłonie, może godzinami bawić się dłońmi drugiej osoby. Telefon pokochała w szpitalu, kiedy to aby odwrócić jej uwagę zdecydowaliśmy się na puszczanie bajek, w szczególności Ukiego i filmów Canca. Nie było to dobre posunięcie z naszej strony, ale chcieliśmy, aby nie płakała i zajęła się czymś. Potem nastąpiło oduczanie, bolesne, jednak wszystko zależało od naszej kreatywności :) iii trzeci Teraz pozostaje trzymać kciuki za Hanię i terapeutów, za ich pracę i czas. Zaczynamy we wtorek pełną parą, tzn na początku spokojnie, po jednym zajęciu dziennie fizycznym i psychicznym. Kolejnym krokiem będzie powrót do przedszkola oraz wznowienie zajęć logopedycznych z masażem buzi. Przed świętami mamy sporo pracy :) Krok po kroczku najpiękniejsze całym roczku idą święta .... Migdałek i niespodziewane dwa remonty mamy za nami, teraz czas zająć się prezentami dla najbliższych. Macie już pomysły??? A może już i zaopatrzyliście Mikołaja w prezenty??? Od kilku dni jest to dla mnie priorytet, i mam nadzieję, że za dwa tygodnie będzie już wszystko u Elfów czekało na podrzucenie pod choinki :) Wczoraj udało nam się kupić chodzik dla Hani :) w obecnej chwili prezent na wyrost, choć po cichu liczę, że chodzik szybciej nam się przyda niż myślimy :)
Prace krok po kroku. Tak oszczędza się w Europie. Polacy i Grecy idą w drugą stronę czyli o 1,5 tysiąca więcej niż w całym 2022 roku - wynika z zestawienia przygotowanego przez
Tekst piosenki: Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Tu w kąciku drzewko płonie, A tam karp Ci w wannie tonie, Może prądem skurczybyka, Co spod noża wciąż umyka. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Karp ubity. W całym bloku nie ma prądu, jak co roku, Więc sąsiedzi niezbyt mili, Żona jęczy, dziecko kwili. Przyjechała straż pożarna, Co jak zwykle jest ofiarna, Pogotowie przyjechało, Abyś uszedł z tego cało. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Bo w te święta, jak pamiętasz, Będą ciasta i prezenta, Więc słuchaczu zapamiętaj, Chwile ciepłe, które były. By przez cały rok służyły, Chwile szczęścia i słodyczy, Czego Trójka tobie życzy. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Idą święta, idą święta, Dziś Olejnik uśmiechnięta, I rencista uśmiechnięty, Mimo, że nie dostał renty. Uśmiechnięci są lekarze, I rolnicy, i malarze, Kamieniarze, kominiarze, Dekownicy i spryciarze, Nawet autor uśmiechnięty, Mimo braku w wierszu puenty. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Krok po kroku, krok po kroczku, Najpiękniejsze w całym roczku, Idą święta, idą święta. Idą święta, idą święta. Dziś Olejnik uśmiechnięta, A nią Kuba przy pierniku, I rolnicy, i malarze. Wszystkiego dobrego. Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Krok po kroczku , najpiękniejsze w calym roczku idą Święta :)))) zapisz nierówność z wartością bezwzględną. Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie.
.