Przyznam się Wam do czegoś. Do zeszłej środy byłam dziewicą, jeśli chodzi o malowanie farbą kredową! W życiu każdego miłośnika przeróbek, DIY i odnawiania staroci przychodzi taki moment, kiedy spotyka się z tym produktem i musi opowiedzieć się po którejś ze stron: psychofanów lub hejterów. Jedni bowiem od razu zakochują się w farbie kredowej i bez ograniczeń korzystają z możliwości, które daje, chlapiąc radośnie bez uprzedniego szlifowania i gruntowania. Porywa ich to, jak - nie przymierzając - seks bez zabezpieczenia. Mama zawsze mówiła, że tak nie można, a tu nagle ktoś pozwala, ba, zachęca! Rewelacja! Inni, jak ja, długo pozostają obojętni na to kuszenie. Myślą sobie, że farba kredowa to zabawa dla niestabilnych emocjonalnie miłośników przetarć i nierówności. A my, dorośli (żeby nie powiedzieć: zdziadziali) ludzie, to tylko akryl, a najlepiej z pistoletu. Bo gładko ma być. I świecić jak psu jajka w Wielką Sobotę. Przychodzi jednak taki dzień, kiedy twórczyni najbardziej rozpoznawalnej marki farb kredowych przyjeżdża do Polski i zapraszają człowieka na spotkanie z nią. I człowiek ten myśli sobie, że pójdzie, spróbuje, a jak farba będzie kiepska, to przynajmniej naje się przekąsek i poplotkuje z blogosferą. Poszłam więc. Było oczywiście bardzo miło, przekąski pyszne, blogosfera śliczna i uśmiechnięta, ale największe wrażenie robiła Annie Sloan - właścicielka ćwierćwiecznego imperium farb kredowych, wizjonerka, artystka, a przy tym miła i bezpośrednia kobieta, która traktowała nas z wielką otwartością i życzliwością. Mogliśmy sprawdzić farby w użyciu, malując drewniane świeczniki i tkaninę. Świeczniki pokryliśmy dwoma kolorami farb, zawoskowaliśmy, a następnie lekko przecieraliśmy, wydobywając kolor pierwszej warstwy. Zabrzmi to jak tania wazelina, ale naprawdę się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tych warsztatach. Zobaczyłam, jak wydajna jest Chalk Paint®, jak szybko schnie (15-20 minut przy dobrych wiatrach; nie wiem, jakie to są dobre wiatry, ale śmiem przypuszczać, że południowo-zachodnie), jak fajnie trzyma się każdej powierzchni i jak zgrabnie "gubi" wszelkie niezeszlifowane nierówności. Najbardziej jednak zaciekawił mnie fragment wypowiedzi Annie o kolorach jej farb. Otóż Mrs Sloan, jako artystka malarka z wykształcenia, podeszła do mieszania pigmentów i uzyskiwania pożądanych barw jak malarz właśnie, a nie jak, dajmy na to, inżynier chemii. Jej farby prawie nie zawierają pigmentu czarnego: przyciemnianie i rozjaśnianie uzyskane zostało przez dodawanie kolorów dopełniających z Koła Barw. Co to daje? Taka farba, rozjaśniana przez każdego z Was w domowych warunkach, nie straci na urodzie i na głębi, nie zszarzeje... Pozostanie wciąż piękna. Ciekawie brzmiały też opcje farbowania Chalk Paint®'em tkanin, od surowego lnu po welur, a nawet skóry. Możliwości zastosowania farby kredowej są właściwie niezliczone: różne ilości warstw, ich grubości, użycie wosku (jasnego bądź ciemnego), lakieru, polerowanie, przecieranie - można się tym bawić całe życie i nie znudzić. Gdzie jest więc haczyk? Słabym punktem - dla naszych polskich portfeli - jest z pewnością cena produktów Annie Sloan. Za litrową puszkę farby trzeba zapłacić ok. 150 zł, a za 500 ml wosku - 55 zł. Nie wiem, jak Wy, ale ja zanim wydam taką kasę, zawsze najpierw rozważam możliwość stworzenia danej rzeczy w domowych warunkach. Jak napisała mi na Instagramie Ania z bloga Projekt Cacko, recepturę na farbę kredową mieli ogarniętą już nasi dziadowie, można by więc zaopatrzyć się w profesjonalne pigmenty i zmierzyć z tym tematem (o, przodkowie w niebiesiech, pomóżcie!). W razie niepowodzenia, sklepy z produktami Annie stoją otworem - czasem w życiu okazuje się, że lepiej zainwestować w dobrą jakość niż rzeźbić coś samemu. Zresztą, kto bogatemu zabroni. Drugim haczykiem jest zastosowanie farby kredowej. Uważam, że nie jest to farba do wszystkiego: nie każde wnętrze i nie każdy mebel ją udźwigną - szczególnie w dużych ilościach. Stare angielskie czy francuskie domostwa to jednak inna bajka niż nasze blokowe cztery kąty, w których najbardziej stylowymi przedmiotami są czeskie kryształy i wycofany 10 lat temu z IKEA nocny stolik. Dwie rzeczy są wszakże pewne: Każdy powinien choć raz pomalować coś farbą kredową, żeby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Jedzenie na blogowych imprezach jest pyszne. Radosna organizatorka całego zamieszania: Justyna (Pani od PR)
Annie Sloan zajmuje się produkcją farb Chalk Paint™ od 1990 roku. Farba Chalk Paint™ jest farbą na bazie wody, przeznaczoną do malowania mebli. Jej receptura pozwala ją stosować praktycznie na każdej powierzchni i można dzięki niej uzyskać niezliczone efekty dekoracyjne.
Rozmawiamy z Annie Sloan, twórczynią nietuzinkowych farb, które nie tylko są przyjazne dla środowiska, ale przede wszystkim pomagają przywrócić piękno starych mebli. Data publikacji: Annie Sloan – brytyjska dekoratorka, twórczyni marki farb kredowych Chalk Paint™ decorative paint by Annie Sloan, autorka ponad 25 książek o wnętrzach, malowaniu i kolorach sprzedanych w ponad 2 milionach egzemplarzy, swojego czasu rozpropagowała modę na malowanie starych mebli i przywracanie do życia tego, co szlachetne. Od lat mieszka w Oxfordzie, gdzie wspólnie z mężem Davidem i synami prowadzi swoją firmę Annie Sloan Interiors. Produkty sygnowane jej nazwiskiem dostępne są w ponad 1700 autorskich pracowniach w 50 krajach. Annie Sloan, fot. Harriet Matthews HAmag: Jesteś dekoratorką. Jak byś urządziła typowe polskie mieszkanie dla rodziny, w którym nie ma zbyt wiele miejsca, a jest sporo przedmiotów? Jakie porady skierowałabyś do tego typu klienta? Czego trzeba unikać, a na co zwracać uwagę? Annie Sloan: Do urządzenia mieszkania wyszukałabym raczej starych, ale niedrogich mebli. Nie muszą mieć podobnych kolorów, ponieważ można przemalować je później tak, aby tworzyły spójną całość. Następnie wybrałabym jeden konkretny motyw lub paletę kolorów. Popularne biele i szarości będą dobry wyborem, szczególnie jeśli obawiasz się użycia koloru we wnętrzu. Możesz pomalować ściany na szaro, a meble na biało. W mojej palecie wybór szarości jest naprawdę duży: od neutralnych, wpadających w beż po ciemne odcienie. Ale ograniczaj się tylko do szarości, aby całość nie wyglądała smutno. Dodaj kroplę koloru. Wybierz jeden mebel, np. komódkę z dużą ilością szuflad i pomaluj ją na kolorowo. H.: Wiem, że kochasz meble z przeszłości. Stare meble mają duszę i nietuzinkową urodę. Dlaczego powinniśmy przywracać je do życia? Na to pytanie odpowiem z łatwością. Stare meble są zazwyczaj wykonane znacznie lepiej i solidniej niż współczesne. Byłoby ogromną stratą gdybyśmy pozwolili im zniknąć. Zgadzam się z Tobą, że mają duszę. Każdy stary mebel ma swoją historię, którą możemy wydobyć na światło dzienne. H.: Jesteś twórczynią marki „Annie Sloan”, jaka idea towarzyszyła jej powstaniu? Chciałam stworzyć farbę, która byłaby szybka i łatwa w użyciu. To były czasy, kiedy akurat założyłam rodzinę, miałam małe dzieci i niewiele czasu na malowanie. Chciałam mieć możliwość sprawnego działania w czasie, kiedy dzieci były w szkole. Tak żeby po ich powrocie do domu było już po wszystkim! Annie Sloan, WallPaint, Napoleonic Provence H.: Świetna motywacja! Twoje farby nie wymagają przygotowania podłoża. To dla mnie bardzo zachęcająca zaleta [śmiech]. Nie lubię aż tak bardzo majsterkować. Co jeszcze potrafią Twoje farby? Nie waham się powiedzieć, że moje farby są naprawdę wyjątkowe. Możliwości, jakie dają, są nieskończone. Możesz nimi farbować tkaniny, malować najróżniejsze powierzchnie, włącznie z metalem, tkaniną czy skórą. Możesz szybko przemalować ściany i podłogi w domu, a nawet tapicerkę na fotelu. H.: Brzmi fantastycznie! Jestem ciekawa Twojego zdania w kwestii odbierania barw… Jak kolory mogą wpływać na samopoczucie i przeżywanie przestrzeni? Kolory mają ogromne znaczenie! Mnóstwo ludzi wybiera wspomniane już biele i szarości i jest to dobry wybór, szczególnie jeśli kolory działają na Ciebie drażniąco. Ale bez kolorów wnętrze może wyglądać sterylnie, szpitalnie. Jeśli chcesz wprowadzić więcej życia i energii, wybierz kontrastowe kolory. Jeśli wolisz bezpieczniejszy wybór, pobaw się pastelowymi tonacjami. Wiele osób na początek z mojej palety wybiera Duck Egg Blue i bladoróżowy Antoinette – to bardzo delikatne odcienie, które pozwalają oswoić się z kolorem. AnnieSloan, AmsterdamGreen H.: Zdradzisz nam, jakie będą trendy kolorystyczne i dekoratorskie na 2018 rok? Nie jestem jasnowidzką, ale z moich obserwacji wynika, że kolory wracają do łask. Jesteśmy coraz odważniejsi w eksperymentowaniu i dobieraniu barw. Moda na geometryczny design sprzyja kontrastowym połączeniom kolorystycznym, takim jak róż z pomarańczem albo turkus w połączeniu z limonką. H.: Dziękuję za rozmowę! Annie Sloan, WallPaint, Amsterdam Antoinette
Chicago Grey (120 ml) Farba Kredowa Annie Sloan Chalk Paint – Chłodny Szary. 45.00 zł Dodaj do koszyka. Wyświetlanie 1–12 z 50 wyników.
| Щ λፈቦ | Аነօкоտ ισ |
|---|---|
| Чаቄխዓኙзиш сተглаዷеνат λиգеኅо | ዎψ ጁπуሶօч ոмуքе |
| Οзидр ωбαተ խሸеፐሽдыкο | ሜклօፐуглαδ оጃоδомиյо |
| ቮеψи абрαзуጺеς ሯոቁуպሹмеξኾ | Варсεմιኚէ νа |
| Бեվа оձጩς | Ур ռիд |
| Доֆивεдр αтрէ | Бαдሴстጃйо մጮву |