Zobacz pełną wersję : Do praktyków - jak zaszkodzić niesolidnemu wykonawcy Mam ciśnienie żeby dać nauczkę niesolidnemu wykonawcy ( bardzo się pilnuję żeby nie nazwać tego dosłownie ), który zwiał tuż przed ukończeniem roboty, wziąwszy zaliczkę na poczet prac, których nie wykonał. Dodatkowo postawił mnie w sytuacji pod ścianą, bo przez to że nie skończył swojej roboty nie mogę prowadzić dalszych prac i cały harmonogram diabli wzięli. Przekładał kolejne terminy aż w końcu kontakt urwał się zupełnie. Czyli sprawa typowa, jakich wiele, mam nadzieję że ktoś przede mną przetarł już szlak i podpowie możliwe rozwiązania. Wiem, że mam do dyspozycji: - zgłoszenie oszustwa na policji - zgłoszenie przestępstwa skarbowego w us ( wziął pieniądze, na 100% nie zapłacił podatku, nie dał faktury ) - pozew cywilny o zwrot: zaliczki, kosztów ekipy która po nim dokończy, kosztów przestoju i opóźnienia na budowie Coś jeszcze? Od czego zacząć? Niestety, nie mam żadnej umowy poza ustną ( która chyba obowiązuje w tym kraju?), bo był to człowiek z rodziny przyjaciół mojej rodziny, uznaliśmy że taka formalność jest zbędna. Wszystko co mam to: - dane adresowe - odręcznie przez niego sporządzone rozliczenie, na podstawie którego ma zapłacone - potwierdzenie przelewu połowy kwoty, resztę dostał do ręki ( ale można potwierdzić pobranie pieniędzy z bankomatu ) - świadków którzy potwierdzą, że był i robił ale nie zrobił. Tylko nie piszcie błagam że trzeba było umowę itd. Wiele prac miałem 'na gębę' i nie było problemu, a np. z dekarzami był problem mimo umowy. Więc reguły nie ma. Teraz tylko chcę żeby nie zaznał spokoju, żeby wiedział, że ustna umowa to też zobowiązanie, z którego należy się wywiązać, w przeciwnym razie będą konsekwencje. Mam ciśnienie żeby dać nauczkę niesolidnemu wykonawcy ( bardzo się pilnuję żeby nie nazwać tego dosłownie ), który zwiał tuż przed ukończeniem roboty, wziąwszy zaliczkę na poczet prac, których nie wykonał. Dodatkowo postawił mnie w sytuacji pod ścianą, bo przez to że nie skończył swojej roboty nie mogę prowadzić dalszych prac i cały harmonogram diabli wzięli. Przekładał kolejne terminy aż w końcu kontakt urwał się zupełnie. Czyli sprawa typowa, jakich wiele, mam nadzieję że ktoś przede mną przetarł już szlak i podpowie możliwe rozwiązania. Wiem, że mam do dyspozycji: - zgłoszenie oszustwa na policji - zgłoszenie przestępstwa skarbowego w us ( wziął pieniądze, na 100% nie zapłacił podatku, nie dał faktury ) - pozew cywilny o zwrot: zaliczki, kosztów ekipy która po nim dokończy, kosztów przestoju i opóźnienia na budowie Coś jeszcze? Od czego zacząć? Niestety, nie mam żadnej umowy poza ustną ( która chyba obowiązuje w tym kraju?), bo był to człowiek z rodziny przyjaciół mojej rodziny, uznaliśmy że taka formalność jest zbędna. Wszystko co mam to: - dane adresowe - odręcznie przez niego sporządzone rozliczenie, na podstawie którego ma zapłacone - potwierdzenie przelewu połowy kwoty, resztę dostał do ręki ( ale można potwierdzić pobranie pieniędzy z bankomatu ) - świadków którzy potwierdzą, że był i robił ale nie zrobił. Tylko nie piszcie błagam że trzeba było umowę itd. Wiele prac miałem 'na gębę' i nie było problemu, a np. z dekarzami był problem mimo umowy. Więc reguły nie ma. Teraz tylko chcę żeby nie zaznał spokoju, żeby wiedział, że ustna umowa to też zobowiązanie, z którego należy się wywiązać, w przeciwnym razie będą konsekwencje. Ja bym najpierw za pośrednictwem przyjaciół rodziny starał się wyjaśnić o co chodzi wykonawcy, że nie kończy prac. Jeśli po prostu cię olał (a to naprawdę mało prawdopodobny przypadek) to pozostaje walka o odzyskanie pieniędzy (z reguły gra nie warta świeczki). Umową ustną bym się nie podpierał bo jeśli człowiek nie jest uczciwy to raczej się nie przyzna, że takową zawarł. Poświadczenie wypłaty z bankomatu to można zawiesić w toalecie (chyba, że piszemy o aferze na miarę Watergate). Z udowodnieniem, że uzgodniłeś znim pracę raczej nie powinieneś mieć problemów. Znam tylko twoją wersję dlatego trudno coś wyrokować, ale zacząłbym od wyjaśnienia sytuacji z wykonawcą. Problemem jest odległość - ok 300km, i fakt, że nie znam miejsca pobytu, jedynie adres zameldowania. Kontaktu telefonicznego praktycznie brak, nie odbiera. Gdy dzwonię z innego numeru rozłącza się. Jego rodzina nie chce ingerować w sprawę. Znają temat ale nie chcą ingerowac. Problemem jest odległość - ok 300km, i fakt, że nie znam miejsca pobytu, jedynie adres zameldowania. Kontaktu telefonicznego praktycznie brak, nie odbiera. Gdy dzwonię z innego numeru rozłącza się. Jego rodzina nie chce ingerować w sprawę. Znają temat ale nie chcą ingerowac. Sorry, ale nie kupuję tego. Mimo, że to teoretycznie możliwe, ale jakieś wytłumaczenie musi być takiego zachowania. Napisz choć uczciwie jak ty myślisz dlaczego on nie dokończył pracy wg jego zdania. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ciągnąc jakąś pracę nagle ją przerywam bez żadnego powodu i odchodzę nie dając słowa wytłumaczenia. Najbardziej kojarzy się sytuacja, gdy wykonawca dostaje jakieś lepsze zlecenie i nie chce mu sie kończyć, ale i wtedy z reguły obiecuje, że dokończy później. Chyba, że ta zaliczka była taka atrakcyjna. chcesz mu dopiec ? to proste, skarga do nie ma czegos takiego jak dokladne rozliczanie sie z wykonanych prac i materialow przed zawsze zostawia sie jakies lewe faktory na materialy i nie do konca rozlicz z pobranych zaliczek zgodnie z poj...ymi polskimi przepisami pisze to z doswiadczenia kika lat nialem firme w polsce wiec wiem jak to robia inni ( slyszales moze o kupnie faktory od ryczaltowca za kilka procent i wrzucanie tego w koszta? o innych mozliwosciach nie bede pisal poniewaz forum czytaj rozni ludzie) Problemem jest odległość - ok 300km, i fakt, że nie znam miejsca pobytu, jedynie adres zameldowania. Kontaktu telefonicznego praktycznie brak, nie odbiera. Gdy dzwonię z innego numeru rozłącza się. Jego rodzina nie chce ingerować w sprawę. Znają temat ale nie chcą ingerowac. Sorry, ale nie kupuję tego. Mimo, że to teoretycznie możliwe, ale jakieś wytłumaczenie musi być takiego zachowania. Napisz choć uczciwie jak ty myślisz dlaczego on nie dokończył pracy wg jego zdania. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ciągnąc jakąś pracę nagle ją przerywam bez żadnego powodu i odchodzę nie dając słowa wytłumaczenia. Najbardziej kojarzy się sytuacja, gdy wykonawca dostaje jakieś lepsze zlecenie i nie chce mu sie kończyć, ale i wtedy z reguły obiecuje, że dokończy później. Chyba, że ta zaliczka była taka atrakcyjna. Skoro nie kupujesz, to przyjmij hipotetycznie że sytuacja jest prawdziwa. Bo jest. Bardzo chciałbym wiedzieć jakie jest wytłumaczenie, ale niestety nie mam się jak z gościem skontaktować. Albo ma lepsze zlecenie, albo mu się nie chce bo daleko, albo... sp..lił coś tak, że woli udawać psychicznego niż to kończyć z obawy przed spojrzeniem mi w oczy. Ale ja tam nie widzę żeby coś było nie tak. Tylko drobne niedoróbki które miał przy okazji usunąć. Ewentualnie jakieś kłopoty osobiste, ale przecież to nie usprawiedliwia unikania telefonów, prawda? Może ciąg alkoholowy? Wcześniej raczej nie było z tym problemów. chcesz mu dopiec ? to proste, skarga do nie ma czegos takiego jak dokladne rozliczanie sie z wykonanych prac i materialow przed zawsze zostawia sie jakies lewe faktory na materialy i nie do konca rozlicz z pobranych zaliczek zgodnie z poj...ymi polskimi przepisami pisze to z doswiadczenia kika lat nialem firme w polsce wiec wiem jak to robia inni ( slyszales moze o kupnie faktory od ryczaltowca za kilka procent i wrzucanie tego w koszta? o innych mozliwosciach nie bede pisal poniewaz forum czytaj rozni ludzie) Chyba pójdę tym tropem. Jako uczciwy obywatel chciałem dostać fakturę :wink: za wykonane prace i wpłacone pieniądze a tu ni hu-hu. Ale na policję też chyba zgłoszę, w końcu wziął pieniądze i się nie wywiązał, czyli kradzież... Dam mu jeszcze parę dni na opamiętanie się, zobaczymy. batko lenin29-04-2009, 21:52Nielicznym się udaje zaciągnąć cwaniaczków przed oblicze Temidy, ale długa i ciernista jest ta droga :evil: A w CYWILIZOWANYM kraju taki numer powinien być ścigany z urzędu...Tylko który to kraj, bo na pewno nie nasz :wink: chcesz mu dopiec ? to proste, skarga do nie ma czegos takiego jak dokladne rozliczanie sie z wykonanych prac i materialow przed zawsze zostawia sie jakies lewe faktory na materialy i nie do konca rozlicz z pobranych zaliczek zgodnie z poj...ymi polskimi przepisami pisze to z doswiadczenia kika lat nialem firme w polsce wiec wiem jak to robia inni ( slyszales moze o kupnie faktory od ryczaltowca za kilka procent i wrzucanie tego w koszta? o innych mozliwosciach nie bede pisal poniewaz forum czytaj rozni ludzie) Chyba pójdę tym tropem. Jako uczciwy obywatel chciałem dostać fakturę :wink: za wykonane prace i wpłacone pieniądze a tu ni hu-hu. Ale na policję też chyba zgłoszę, w końcu wziął pieniądze i się nie wywiązał, czyli kradzież... Dam mu jeszcze parę dni na opamiętanie się, zobaczymy. a jakie masz dowody odbioru przez niego pieniędzy ? pokwitowania ? przelewy ? bo to że TY wyjmowałeś pieniądze z bankomatu to faktycznie nie zda się na nic.... a jakie masz dowody odbioru przez niego pieniędzy ? pokwitowania ? przelewy ? bo to że TY wyjmowałeś pieniądze z bankomatu to faktycznie nie zda się na nic.... Przelew na połowę, resztę dostał gotówką. Ale nie o kasę tu chodzi, bo dostał więcej niż wynika z wykonanych robót, tylko jak ewentualnie udowodnić że rzeczywiście dostał jeśli przyszłoby mu do głowy bronić się w ten sposób. Wtedy zbieżność kwoty wypłaconej z bankomatu z tą wynikającą z rozliczenia pomniejszoną o przelew będzie poszlaką, że z dużym prawdopodobieństwem mówi nieprawdę. No nic, na razie udało mi sie do niego dodzwonic. Odebrał chyba przez przypadek. Dostał 48 godzin zeby przyjechac i podjąć pracę. Obiecał że przyjedzie i wszystko wyjaśni. Jesli nie, idę na policję i puszczam machinę sprawiedliwości w ruch. wypłata w bankomacie nie będzie żadną poszlaką! jedyne dowody to pokwitowanie, przelew lub wręczenie w obecności świadków.... wizyta na Policji nic nie da bo to są kwestie cywilne..... wyślij mu pismo z wezwaniem do wystawienia faktur za wykonane prace.... Tak z ciekawości- jak się sprawy mają? Tak z ciekawości- jak się sprawy mają? W końcu przyjechał i zrobił na tyle, żeby można było wykonywać dalsze prace. Dokończy ktoś inny. Tłumaczył się 'kłopotami rodzinnymi', nawet nie przeprosił. Nigdy więcej polecanych z rodziny lub przez rodzinę. Tylko z polecenia od innych inwestorów. Tak z ciekawości- jak się sprawy mają? W końcu przyjechał i zrobił na tyle, żeby można było wykonywać dalsze prace. Dokończy ktoś inny. Tłumaczył się 'kłopotami rodzinnymi', nawet nie przeprosił. Nigdy więcej polecanych z rodziny lub przez rodzinę. Tylko z polecenia od innych inwestorów. No tak, bo to kompletnie inna grupa wykonawców :wink: Tak z ciekawości- jak się sprawy mają? W końcu przyjechał i zrobił na tyle, żeby można było wykonywać dalsze prace. Dokończy ktoś inny. Tłumaczył się 'kłopotami rodzinnymi', nawet nie przeprosił. Nigdy więcej polecanych z rodziny lub przez rodzinę. Tylko z polecenia od innych inwestorów. No tak, bo to kompletnie inna grupa wykonawców :wink: Czujesz różnicę między: 'wiesz, syn mojej koleżanki z pracy kładzie płytki, zadzwoń do niego' a 'masz tu telefon do gościa, który robił u mnie, jest naprawdę dokładny i sumienny' smutna lidka01-06-2009, 13:46Mam ciśnienie żeby dać nauczkę niesolidnemu wykonawcy ( bardzo się pilnuję żeby nie nazwać tego dosłownie ), który zwiał tuż przed ukończeniem roboty, wziąwszy zaliczkę na poczet prac, których nie wykonał. Dodatkowo postawił mnie w sytuacji pod ścianą, bo przez to że nie skończył swojej roboty nie mogę prowadzić dalszych prac i cały harmonogram diabli wzięli. Przekładał kolejne terminy aż w końcu kontakt urwał się zupełnie. Czyli sprawa typowa, jakich wiele, mam nadzieję że ktoś przede mną przetarł już szlak i podpowie możliwe rozwiązania. Wiem, że mam do dyspozycji: - zgłoszenie oszustwa na policji - zgłoszenie przestępstwa skarbowego w us ( wziął pieniądze, na 100% nie zapłacił podatku, nie dał faktury ) - pozew cywilny o zwrot: zaliczki, kosztów ekipy która po nim dokończy, kosztów przestoju i opóźnienia na budowie Coś jeszcze? Od czego zacząć? Niestety, nie mam żadnej umowy poza ustną ( która chyba obowiązuje w tym kraju?), bo był to człowiek z rodziny przyjaciół mojej rodziny, uznaliśmy że taka formalność jest zbędna. Wszystko co mam to: - dane adresowe - odręcznie przez niego sporządzone rozliczenie, na podstawie którego ma zapłacone - potwierdzenie przelewu połowy kwoty, resztę dostał do ręki ( ale można potwierdzić pobranie pieniędzy z bankomatu ) - świadków którzy potwierdzą, że był i robił ale nie zrobił. Tylko nie piszcie błagam że trzeba było umowę itd. Wiele prac miałem 'na gębę' i nie było problemu, a np. z dekarzami był problem mimo umowy. Więc reguły nie ma. Teraz tylko chcę żeby nie zaznał spokoju, żeby wiedział, że ustna umowa to też zobowiązanie, z którego należy się wywiązać, w przeciwnym razie będą konsekwencje. przekonywanie policji, żeby się zajęła sprawa drobniejszą niż ucięta głowa może Cię kosztować sporo nerwów co do US - czy nie będziesz sie czuł później jednak sam ze soba bardzo źle? co innego straszyć zawiadomieniem US, a co innego to zrobic Tak z ciekawości- jak się sprawy mają? W końcu przyjechał i zrobił na tyle, żeby można było wykonywać dalsze prace. Dokończy ktoś inny. Tłumaczył się 'kłopotami rodzinnymi', nawet nie przeprosił. Nigdy więcej polecanych z rodziny lub przez rodzinę. Tylko z polecenia od innych inwestorów. No tak, bo to kompletnie inna grupa wykonawców :wink: Czujesz różnicę między: 'wiesz, syn mojej koleżanki z pracy kładzie płytki, zadzwoń do niego' a 'masz tu telefon do gościa, który robił u mnie, jest naprawdę dokładny i sumienny' A który to z polecenia rodziny? co do US - czy nie będziesz sie czuł później jednak sam ze soba bardzo źle? co innego straszyć zawiadomieniem US, a co innego to zrobic[/b] :lol: :lol: :lol: dobre....... nieźle się uśmiałem...... :lol: Zygzak, na sądy nie licz - tam są takie same przekręty, co u budowlańców. Lepiej i skuteczniej wynająć paru silnych panów do egzekucji (długu ;) ) Ostatnio ktoś (i to z branży !) podpowiedział mi taki oto sposób odzyskania pieniędzy: należy znaleźć firmę, dla której będzie ten wykonawca robił jakąś dużą usługę, za którą będzie mu się należała duża zapłata. Z tą firmą należy zawrzeć umowę o przeniesienie wierzytelności. Po robocie ta firma może zapłacić temu wykonawcy owym zobowiązaniem. Oczywiście problemem jest znalezienie takiej firmy, która będzie zamierzała tego wykonawcę zatrudnić, ale owego wykonawcę można np. zachęcić (wrobić) w wykonawstwo dla np. firmy kuzyna lub kogoś z Tobą mocno zaprzyjaźnionego. Oczywiście trzeba też będzie pilnować, żeby ów wykonawca nie spartolił w tej firmie roboty ani ponownie nie nawiał z zaliczką. Czy to jest skuteczny i prawnie możliwy sposób ? Nie wiem, podaję tylko jako ciekawostkę. smutna lidka01-06-2009, 21:50Zygzak, na sądy nie licz - tam są takie same przekręty, co u budowlańców. Lepiej i skuteczniej wynająć paru silnych panów do egzekucji (długu ;) ) Ostatnio ktoś (i to z branży !) podpowiedział mi taki oto sposób odzyskania pieniędzy: należy znaleźć firmę, dla której będzie ten wykonawca robił jakąś dużą usługę, za którą będzie mu się należała duża zapłata. Z tą firmą należy zawrzeć umowę o przeniesienie wierzytelności. Po robocie ta firma może zapłacić temu wykonawcy owym zobowiązaniem. Oczywiście problemem jest znalezienie takiej firmy, która będzie zamierzała tego wykonawcę zatrudnić, ale owego wykonawcę można np. zachęcić (wrobić) w wykonawstwo dla np. firmy kuzyna lub kogoś z Tobą mocno zaprzyjaźnionego. Oczywiście trzeba też będzie pilnować, żeby ów wykonawca nie spartolił w tej firmie roboty ani ponownie nie nawiał z zaliczką. Czy to jest skuteczny i prawnie możliwy sposób ? Nie wiem, podaję tylko jako ciekawostkę. w tym wypadku beda problemy, bo wierzytelność zygzaka jest sporna - nie sądzę, aby ktoś chciał ja kupić w wypadku wierzytelności zasądzonych tak się robi [tyle, że oczywiście nie uzyskuje się całej zasądzonej sumy] [b]w tym wypadku beda problemy, bo wierzytelność zygzaka jest sporna - nie sądzę, aby ktoś chciał ja kupić Chyba nie zrozumiałaś idei :) smutna lidka02-06-2009, 19:19[b]w tym wypadku beda problemy, bo wierzytelność zygzaka jest sporna - nie sądzę, aby ktoś chciał ja kupić Chyba nie zrozumiałaś idei :) zrozumiałam doskonale :) robiłam takie cesje nie raz; moim zdaniem wierzytelnosci Zygzaka na obecnym etapie nikt nie kupi bogdan6502-06-2009, 19:32A ja już chyba wiem, dlaczego powstał dział "говорите по-русски". Tam takie wierzytelności mogą osiągnąć dobrą cenę. smutna lidka02-06-2009, 19:41A ja już chyba wiem, dlaczego powstał dział "говорите по-русски". Tam takie wierzytelności mogą osiągnąć dobrą cenę. ci co egzekwuja w taki sposób nie są skłonni za nie drogo płacić :) Mam ciśnienie żeby dać nauczkę niesolidnemu wykonawcy ( bardzo się pilnuję żeby nie nazwać tego dosłownie ), który zwiał tuż przed ukończeniem roboty, wziąwszy zaliczkę na poczet prac, których nie wykonał. Dodatkowo postawił mnie w sytuacji pod ścianą, bo przez to że nie skończył swojej roboty nie mogę prowadzić dalszych prac i cały harmonogram diabli wzięli. Przekładał kolejne terminy aż w końcu kontakt urwał się zupełnie. Czyli sprawa typowa, jakich wiele, mam nadzieję że ktoś przede mną przetarł już szlak i podpowie możliwe rozwiązania. Wiem, że mam do dyspozycji: - zgłoszenie oszustwa na policji - zgłoszenie przestępstwa skarbowego w us ( wziął pieniądze, na 100% nie zapłacił podatku, nie dał faktury ) - pozew cywilny o zwrot: zaliczki, kosztów ekipy która po nim dokończy, kosztów przestoju i opóźnienia na budowie Coś jeszcze? Od czego zacząć? Niestety, nie mam żadnej umowy poza ustną ( która chyba obowiązuje w tym kraju?), bo był to człowiek z rodziny przyjaciół mojej rodziny, uznaliśmy że taka formalność jest zbędna. Wszystko co mam to: - dane adresowe - odręcznie przez niego sporządzone rozliczenie, na podstawie którego ma zapłacone - potwierdzenie przelewu połowy kwoty, resztę dostał do ręki ( ale można potwierdzić pobranie pieniędzy z bankomatu ) - świadków którzy potwierdzą, że był i robił ale nie zrobił. Tylko nie piszcie błagam że trzeba było umowę itd. Wiele prac miałem 'na gębę' i nie było problemu, a np. z dekarzami był problem mimo umowy. Więc reguły nie ma. Teraz tylko chcę żeby nie zaznał spokoju, żeby wiedział, że ustna umowa to też zobowiązanie, z którego należy się wywiązać, w przeciwnym razie będą konsekwencje. przekonywanie policji, żeby się zajęła sprawa drobniejszą niż ucięta głowa może Cię kosztować sporo nerwów co do US - czy nie będziesz sie czuł później jednak sam ze soba bardzo źle? co innego straszyć zawiadomieniem US, a co innego to zrobic Witam, niestety jestem w podobnej sytuacji, firma spieprzyła delikatnie mówiąc robotę, opóźnienie 3 miesiące. Rozmowa - konkretna propozycja zwrotu części pieniędzy i faktury za wykonane prace. Pieniądze zwrócili ,faktury nie wystawili . Wezwanie do wystawienia faktury wysłane za potwierdzeniem odbioru z żadnym skutkiem. Nie widzę powodu dla którego pozwalać ma się wodzić za nos i oszukiwać. Ja płacę podoatki i nie rozumiem dlaczego skoro ktoś uzgadnia ze mną, że da mi fakture a później nie odpowiada na telefony SMS mu darować. De facto jest oszustem. Pozdrawiam, P PS. Ja w swoim przypadku na pewno nie daruję, może dlatego, że przez to opóźnienie pewnie nie uda mi się wykończyć piętra domu przed narodzinami dziecka własnie dzięki takim fachowcom, których na pewno nie będzie mi żal. Tak dokładnie jak im nie było żal mnie smutna lidka05-06-2009, 14:05ja tam podtrzymuję, to co napisałam - nie mam ochoty na nikogo donosić do US nawet jezeli mnie oszuka, byłaby to dla mnie dodatkowa nieprzyjemność, a moje dobre samopoczucie jest dla mnie ważniejsze niż złe samopoczucie budowlańca oszusta klienci mnie nieraz proszą, zeby im napisała zawiadomienie do prok. żeby coś tam na kims wymusić, ale ja takich metod nie stosuję i nie zamierzam stosowac, a mimo to jakoś sprawy załatwiam o US tym bardziej nie ma mowy metody, które stosuję u siebie na budowie w przypadku nieuczciwych wykonawców to bardzo ostry anty-PR i groźby wystąpienia na drogę post. sądowego - jak dotąd w 100 proc. skuteczne jeżeli autor wątku chce skierowac zaw. do prokuratury to moja rada byłaby taka, żeby mu je napisał i podpisał adwokat Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletinpodpisałam umowę z najemcą, który nie wywiązał się z żadnych zobowiązań . Witam, Podpisałam z najemcą umowę na 6 miesięcy. W umowie był zapis, że najemca wpłaci pierwszy czynsz w dniu podpisania umowy. Po tym, jak umowa została podpisana, najemca chciał mi dać tylko połowę ustalonej kwoty. A ja ci proponuję siedzieć cicho......1. Nie zgłosiłeś rozpoczęcia (odwieszenia działalności) a podpisałeś umowę, zapłaciłeś Nie płaciłeś ZUS-u i podatku3. Masz zobowiązania wobec kontrahenta, on też naliczy ci odszkodowanie i odsetkiJak cię dorwie ZUS i Urząd Skarbowy, to zabraknie ci kasy na chleb!Należało od samego początku postępować najpierw samemu zgodnie z prawem a później wobec kontrahenta naliczać kary słać wezwaniaTeraz dopiero mocny się poczułeś?Przyznam, że trochę nie rozumiem Twojej Nie zgłosiłem odwieszenia działalności a podpisałem umowę, zapłaciłem zaliczkę?A gdzie tu masz jakikolwiek mój dochód? Ja widzę jedynie wydatki. Żadnych przychodów, z których państwo mogłoby mieć do mnie pretensje z tytułu niezapłaconego nawet gdybyś miał tu rację, to z tego co się orientuję, graniczną datą dla księgowania operacji przychodu/rozchodu jest 20 dzień następnego miesiąca od daty dokonania operacji. Wiąże się to zapewne z zaliczką na podatek dochodowy, którą należy wpłacić do 20 dnia miesiąca następującego po rozliczanym okresie. Jednak o zaległości podatkowej możemy mówić jedynie w przypadku uzyskania dochodu, jeżeli ma dochodu a jedynie wydatek, czy na pewno mamy tu do czynienia z przestępstwem skarbowym, czy z wykroczeniem?W moim przypadku, umowę zawarłem 5-tego dnia miesiąca, zaś termin jej zakończenia określiłem na ostatni dzień miesiąca następnego. Czyli faktycznie zapłacenie zaliczki miałem obowiązek zaksięgować 10 dni przed zakończeniem okresu umowy. Wtedy też planowałem odwiesić działalność, księgując jednocześnie umowę, zaliczkę i po 10 dniach zapłatę za wykonanie całości. Jednak ze względu na to, że wykonawca przed tym terminem prosił mnie o więcej czasu, wszystkie terminy przesunęły się raz, drugi, trzeci, - zgodnie z prawem, miałem obowiązek zaksięgowania tego w terminie i co się z tym wiąże - obowiązek odwieszenia działalności, jako że przeprowadziłem operację finansową. Jak jednak Ty postąpiłbyś w takiej sytuacji? Czy również odwiesiłbyś działalność, co wiązałoby się automatycznie z kosztami, których nie byłbyś w stanie pokryć jako że działalność nie generuje żadnych dochodów? (a skoro koszty których nie jesteś w stanie pokryć, to też odsetki, itp) Czy wolałbyś jednak zapłacić karę za niezaksięgowanie umowy w terminie? Ja od momentu, w którym otrzymałem pierwszą informację od wykonawcy, że nie wywiąże się z terminu umowy, liczyłem się już z karą za wykroczenie skarbowe, która obecnie wynosi:"Zgodnie z art. 47§1 kks. za wykroczenia skarbowe, sąd nie wymierza kary w stawkach dziennych, tylko kwotowo, w granicach od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia. Tak więc najniższa grzywna za wykroczenie skarbowe wyniesie 150 zł, a najwyższa 30 tysięcy złotych."2. Nie zapłaciłem ZUS-u i podatku?W jakiej wysokości podatek powinienem był zapłacić od przekazania komuś zaliczki w wysokości około 1000 zł? Przyznam, że nie spotkałem się do tej pory z obowiązkiem zapłaty podatku od chodzi o kwestię ZUS-u, jest to jedną z głównych przyczyn dla których nie odwiesiłem działalności, zwyczajnie nie byłoby mnie stać na opłacenie ZUS-u, przy czym ZUS nie jest tu jedynym kosztem jaki musiałbym ponieść odwieszając działalność. Jak narazie siedzę po uszy w długach i nie uśmiecha mi się generowanie dodatkowych Mam zobowiązania wobec kontrahenta, on też naliczy mi odszkodowanie i odsetki?Jakie mam obecnie zobowiązania wobec kontrahenta? Moim zobowiązaniem wobec niego jest zapłata za wykonaną pracę, której nadal nie zakończył, co podkreśliłem wyraźnie - nie z mojej winy. Termin rozliczenia się był wielokrotnie przesuwany na jego prośbę, nie na moją. W którym więc momencie mam jakiekolwiek niedopełnione zobowiązania wobec niego, od których to on miałby mi naliczać odszkodowanie?Teraz dopiero mocny się poczułem?Czy w którymkolwiek momencie sprawiam według Ciebie wrażenie, że poczułem się mocny? Czuję się skrajnie oszukany przez nierzetelnego kontrahenta, (który według Ciebie jeszcze miałby mi naliczać za to odszkodowanie). Na chwilę obecną od około 9 miesięcy mógłbym już zarabiać pieniądze, czego nadal nie robię, z wyłącznej winy człowieka, który zobowiązał się umową do wykonania dla mnie wyraźnie określonego w umowie zakresu pracy, której nadal nie zakończył. Mimo moich wielokrotnych próśb o to, by się pośpieszył (co również mam udokumentowane), z jego strony do tej pory mam tylko wymówki i prośby o przedłużenie się również, czy w takiej sytuacji sąd przychyliłby się do mojej argumentacji, że wszelkie moje niedopełnienia obowiązków wynikających z konieczności zaksięgowania umowy i co się z tym wiąże odwieszenia działalności, spowodowane były nierzetelnością kontrahenta i jego niewywiązaniem się z przewidzianego w umowie terminu (jako że mam udokumentowane, że jego pierwsza prośba o przedłużenie terminu nastąpiła przed 20 dniem następnego miesiąca od dnia w którym zawarliśmy umowę, czyli przed dniem w którym miałem obowiązek ją zaksięgować). Nie przewiduję dużej kary ze względu na niską wartość umowy, jednak zawsze jest to kara nałożona na mnie, podczas gdy działanie a w tym przypadku zaniechanie, które jest podstawą do wymierzenia mi kary jest bezpośrednio spowodowane niewywiązaniem się nierzetelnego wykonawcy z koniec zapytam się więc Twoimi słowami: czy poczułeś się mocny kopiąc leżącego?
Wykonawca nie wywiązuje się z umowy. Postanowienia, dotyczące przypadków, gdy wykonawca wykonuje prace niezgodnie z umową bądź nie dotrzymuje wskazanych w niej terminów, powinny znaleźć się w umowie. Warto zapisać w niej kary umowne, należne we wspomnianych sytuacjach. W innym przypadku należy posiłkować się przepisami Kodeksu
Pani Wiesława wraz z mężem postanowili wybudować nowe ogrodzenie wokół domu. Po podpisaniu umowy z wykonawcą przekazali mu zaliczkę. Mężczyzna przestał się jednak z nimi kontaktować i zniknął wraz z pieniędzmi. Małżeństwo dostało wsparcie Lokalnego Punktu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym w postanowiło wybudować za zgromadzone oszczędności nowe ogrodzenie wokół swojej posesji. Pani Wiesława znalazła wykonawcę usługi. Będąc osobą przezorną, która nie dysponuje dużymi środkami finansowymi, podpisała z przyszłym wykonawcą umowę dotyczącą zakresu prac i wpłaconej zaliczki w wysokości 2900 zł. Po wzięciu zaliczki firma znikłaW ustalonym terminie rozpoczęcia prac wykonawca nie pojawił się na posesji. Był to początek kłopotów, z jakimi przez wiele miesięcy borykało się małżeństwo. Początkowo mężczyzna przekonywał, że ma bardzo dużo pracy i budowa ogrodzenia musi poczekać. Wielokrotnie zwodził małżeństwo, miał różne wymówki i nie odpowiadał na pytania dotyczące pobranej zaliczki. Po pewnym czasie mężczyzna w ogóle przestał odbierać telefon, kontakt się z nim urwał. Oszukane małżeństwo postanowiło szukać pomocy prawnej na terenie miasta. Pani Wiesława wszędzie jednak słyszała, że jest to sprawa cywilna i jeżeli ktoś ma się nią zająć, to trzeba wyrazić zgodę na ponoszenie kosztów związanych z poradami prawnymi, procesem, a i tak nie wiadomo czy uda się odzyskać jej pieniądze. Wiele wskazywało na to, że pieniądze przepadły i ogrodzenie nigdy nie powstanie. Gdzie szukać pomocy jak po wpłaceniu zaliczki firma znika?Na szczęście pewnego dnia pani Wiesława natknęła się na ulotkę Lokalnego Punktu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w Biskupcu. Przeczytała w niej o darmowej pomocy prawnej. Kobieta udała się do punktu, gdzie po wstępnej rozmowie z ekspertami, postanowiono jej na drugi dzień pani Wiesława i jej mąż byli objęci pomocą psychologiczną, a prawnik przygotował zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, który pobrał zaliczkę. Pani Wiesława złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Komisariacie Policji w Biskupcu. Sprawa na kilka dni utknęła w miejscu, dlatego prawnik przygotował kolejne pismo skierowane do policji - o wskazanie zakresu realizacji sprawy i postępów w niej. W odpowiedzi pani Wiesława uzyskała pisemną informację o tym, że wszczęto dochodzenie i od tej pory będzie już na bieżąco informowana o jego wynikach. Jak wygląda pomoc prawna kiedy firma po wzięciu zaliczki znika?W międzyczasie w ramach realizacji zadań pro bono prawnik przygotował pani Wiesławie wezwanie przedsądowe obligujące nieuczciwego mężczyznę do zwrotu nienależnie pobranej zaliczki z zaznaczeniem, że sprawa zostanie skierowana do sądu. Podczas kolejnego spotkania z prawnikiem miał zostać przygotowany pozew cywilny. Jednak pani Wiesława otrzymała potwierdzenie przelewu 2900 złotych od mężczyzny, który pobrał zaliczkę. Kobieta została poinformowana o konieczności zgłoszenia tego faktu na policji, z jednoczesnym zastrzeżeniem, że z uwagi na to, iż mężczyzna wcześniej nie podjął żadnych prób nawiązania kontaktu i polubownego załatwienia sprawy nie powinno nastąpić umorzenia postępowania wobec niego i należy dążyć do warunkowego umorzenia tego postępowania, tak aby mężczyzna nie mógł bezkarnie oszukiwać innych osób. Pani Wiesława zrezygnowała z ubiegania się o odsetki i zadośćuczynienie od mężczyzny przed którą otrzymała pani Wiesława i jej mąż (i otrzymują inne osoby pokrzywdzone przestępstwem), jest finansowana z Funduszu Sprawiedliwości. Czym jest fundusz sprawiedliwości?Fundusz sprawiedliwości został zreformowany dzięki ministrowi Zbigniewowi Ziobro, dysponuje budżetem liczonym w setkach milionów złotych. Pieniądze te pochodzą z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych. „Dorzucają się” też więźniowie, którzy pracują podczas odbywania kary – część z ich wynagrodzeń trafia na konto Funduszu pieniądze są kierowane do organizacji, które stają do konkursu o granty. Ostateczną decyzję o tym, kto dostanie środki, podejmuje resort kraju działa już 51 regionalnych ośrodków pomocy Funduszu Sprawiedliwości. Docelowo ma być ich 60. Tę sieć uzupełnia 190 punktów lokalnych, a ma być ich aż 300. Aby otrzymać pomoc, wystarczy się do nich zgłosić – przyjść, napisać maila lub można otrzymać pomoc z funduszu sprawiedliwości?Pierwszym krokiem w pomocy jest zwykle spotkanie z tzw. osobą pierwszego kontaktu, a po przeanalizowaniu sytuacji pokrzywdzona osoba otrzymuje odpowiednio pomoc prawną, materialną czy np. Punkt Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Biskupcu mieści się przy ul. Pionierów i kontakty do ośrodków dla pokrzywdzonych w całej Polsce są dostępne na stronie internetowej Funduszu: również zadzwonić i uzyskać wstępną poradę oraz adres najbliższego ośrodka (Linia Pomocy Pokrzywdzonym 222 309 900).Lista punktów pomocy jest też dostępna na interaktywnej mapie:Przedawnienie roszczeń z umowy przedwstępnej. Nadmieniam, że roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta. Co do umowy zawartej przez Pana w mojej ocenie nie zachodzi wątpliwość, jakie znaczenie nadano przedpłacie, która została zrealizowana przy zawarciu
Początkujący. Posty: 21. RE: Wykonawca porzucił miejsce pracy po tym jak nie otrzymał wyższej zaliczki. Wykonawca bronił się jak mógł bym nie robiła mu przelewów i ciągle wolał o gotówkę do ręki.Nie wystawia też rachunków, dlatego od początku nalegałam na przelewy i już dostał prawie 70% należnej kwoty podczas gdy połowyZgodnie art. 647 Kc, w wyniku umowy o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu (IPPP3/443-186/14-2/SM) określono, że: ,,W przypadku, gdy w tym samym okresie rozliczeniowym (miesiącu) Spółka otrzyma zaliczkę na poczet dostawy, jak również dokona samej dostawy towaru, nie ma obowiązku wystawienia odrębnej faktury na udokumentowanie zaliczki (termin na wystawienie faktury zaliczkowej i końcowej jest taki sam).
W wypadku użycia połączenia nie+wywiązywanie się z umów jako rzeczownika zaprzeczonego piszemy partykułę przeczącą nie razem z rzeczownikiem: niewywiązywanie się z umów, np. Niepokoi mnie niewywiązywanie się z umów. Wyjątkowo zapiszemy nie z rzeczownikiem osobno, kiedy dokonujemy przeciwstawienia: np.
A jaki jest był umowie termin wykonania przez ciebie tego projektu? Art. 635 [Opóźnienie prac] Jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania
Jeżeli to, co się zmieniło, nie odpowiada kupującemu, ma on prawo wycofać się z takiej umowy. Ustawa z 2012 roku gwarantuje także kupującemu rachunek powierniczy. To tam powinny trafić pieniądze kupującego, a nie bezpośrednio do dewelopera. Dzięki temu kontrolę nad ich wydawaniem będzie miał bank.